"Wybitny specjalista od proceduralnych machlojek". Miller o Czarzastym: Z kim on może współrządzić, jak nie z Kaczyńskim?
"Wał z drutu kolczastego ma wymiar symbolu. Na razie powstaje na granicy z Białorusią, ale PiS wcale nie daje gwarancji, że całkiem nie odepchnie nas od świata. Na razie odgradza nas od świata demokratycznego" – felieton dla "Super Expressu" były premier Leszek zaczyzna od sytuacji na granicy polsko-bialoruskiej, po czym płynnie przechodzi do decyzji marszałek Sejmu sprzed dwóch tygodni o reasumpcji głosowania. Krytyka Prawa i Sprawiedliwości szybko przechodzi w krytykę... Włodzimierza Czarzastego.
"Wybitny specjalista od machlojek"
Miller wyraża bowiem pogląd, że Elżbieta Witek "uniknęłaby awantury z reasumpcją głosowania, gdyby poradziła się Włodzimierza Czarzastego, wybitnego specjalisty od proceduralnych machlojek". Jak wyjaśniam wystarczyło przed głosowaniem zawiesić i wykluczyć posłów opozycji z sali obrad.
"Czarzasty tak zrobił – członków zarządu partii, którzy mogli zagrozić jego władzy, zawiesił i odsunął od wpływu na cokolwiek. Następnie przeniósł posiedzenie zarządu w inne miejsce, a gdy zobaczył, że zawieszeni również tam się pojawili ponownie zmienił salę obrad, wezwał ochronę i zamknął drzwi na klucz. Gdy jego wizja partii nadal nie miała wystarczającego wzięcia zawiesił kolejnych dwóch członków zarządu i wyrzucił ich z obrad. Po czym kadłubowy już zarząd zatwierdził decyzję wodza, nadając jej pozór decyzji kolegialnej, demokratycznej i zgodnej ze statutem. Gdy zawieszeni zażądali, aby przewodniczący zwołał zebrania szerszych ciał statutowych w celu oceny sytuacji ten zdecydowanie odmówił" – czytamy. "Można, pani Witek? Można!" – dodaje.
Czarzasty z Kaczyńskim?
W dalszej części swojego tekstu, europoseł ocenia, że Czarzasty "w sposób hańbiący" zakończył historię "demokratycznej lewicy". "Dawny SLD zamienił w odłam równy śladowej 'Wiośnie', tworząc wspólnie z nią 'Nową Lewicę'" – podkreśla. Nowo powstałe ugrupowanie Miller określa jako "Prywatną Partię Czarzastego".
Odnosząc się do zapowiedzi Czarzastego, że to jego partia będzie współrządziła w Polsce po następnych wyborach, zwraca uwagę, że ten lekcewarzy Donalda Tuska, zresztą z wzajemnością. Z tego Miller wyciąga konkretny wniosek. "[...] z kim on może współrządzić, jak nie z Kaczyńskim?".
"Niektórzy „lewicowcy” wszak głoszą, że celem powinno być najpierw udomowienie prawicy, a potem pchnięcie jej na drogę wspólnej budowy „demokratycznego socjalizmu”. Domyślać się należy, że znaczenie słowa „demokratyczny” określą wspólnie pan Czarzasty z panem Kaczyńskim" – konkluduje były premier.